Sylogizm

Inteligencja człowieka to zdolność do formowania skojarzeń. Konkretnie zdolność do posługiwania się twierdzeniem logicznym zwanym sylogizmem.

Sylogizm to twierdzenie stanowiące, że jeżeli zbiór, A zawiera się w zbiorze B, a zbiór B zawiera się w zbiorze C to z tych dwóch faktów wynika, że zbiór A zawiera się w zbiorze C.

Matematyk Bertrand Russell w swoim 5 tomowym dziele “Principia Mathematica” udowodnił, że matematyka w postaci paru zaproponowanych przez niego działów, a dalej wszystkich twierdzeń analizy matematycznej I algebry da się udowodnić stosując wyłącznie założenie, że istnieje tylko negujące się nawzajem prawda I fałsz, to jedno twierdzenie (sylogizm) oraz skromna definicja zbioru liczb naturalnych (uścislając: sam on twierdził, że pierwszy na wagę twierdzenia jakim jest sylogizm w rozumowaniu dedukcyjnym wskazał Arystoteles. Jednak to Bertand Russell uwododnił w oparciu o znane osiągnięcia naukowe, że to co nazywane jest myśleniem inteligentnym w istocie polega na stosowaniu właśnie TYLKO sylogizmu).

Każdy dowód matematyczny czy logiczny, czy szerzej: naukowy opiera się wyłącznie na konkretnych założeniach I konstruktowaniem w ich obrębie zdań będących wyłącznie sylogizmami.

Osoby inteligentne

Osoby inteligentne posiadają ogromną zdolność do wysuwania wniosków z przedstawionych im modeli. W szczególności podając im model w fizyce na przykład w postaci Newtonowskiej Mechaniki z łatwością obliczą konstrukcje kratownicy mostu tak, żeby był on stabilny. Osoby inteligentne z łatwością odnajdą lukę w wadliwym rozumowaniu odnajdując za pomocą sylogizmów takie szczególne zastosowanie rozumowania, które jednocześnie również za pomocą sylogizmów odnajdą jako prowadzące do faktu powszechnie uznawanego za fałsz.

Umiejętność ta wprost prowadzi do możliwości formułowania dla przykładu trafnych dowcipów. Oto bowiem dla dowolnej okoliczności są w stanie wskazać ścieżkę prowadzącą do innej, w której to innej odnajdą w sposób niemożliwy do odnalezienia przez inne osoby okoliczność nawiązującą do seksualności lub przemocy. Takie zaskoczenie powoduje śmiech u słuchacza podrażniając jego zmysł seksualny lub (u mężczyzn) żądze zadania bólu.

Osoby takie uznawane są za kreatywne. Formułują trafne porównania, przenośnie. Są nad reprezentowane w przemyśle muzycznym jako raperzy, tekściarze. Ogrom z nich pracują jako dziennikarze, jako prezenterzy telewizyjni czy krytycy. Dobrze grają w szachy, świetnie rozwiązują wszelkiego rodzaju łamigłówki, gdzie zbiór sylogizmów, które mają do dyspozycji jest jasny. Przebywanie w ich towarzystwie jest serio przyjemne.

Sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja czyli sztuczne sieci neuronowe to termin często zawłaszczany przez modele językowe. Pozostając jednak przy samej inteligencji. Jeżeli takie sieci neuronowe osiągną nawet nieporównywalnie lepszą zdolność posługiwania się sylogizmami niż człowiek, to nikt nie da im narzędzia do predefiniowania samych zbiorów na których sylogizmy operują.

Czyli uściślając: Inteligencja to umiejętność operowania na już żądanych twierdzeniach stanowiących sylogizmy, natomiast nie ma ona możliwości kreowania nowych zbiorów z grafu powyżej. Istotą nauki jest proponowanie ZAŁOŻENIA na podstawie którego drogą dedukcji (tj. Sylogizmów) dochodzi się do konkretnych użytecznych twierdzeń. Samo ZAŁOŻENIE stanowi model, który to model jest istotą odkrycia.
Istotą osiągnięcia Bertranda Russella było w istocie zaproponowanie zbioru aksjomatów, czyli założeń. W szczególności wskazanie na jedno samodzielne twierdzenie jakim jest sylogizm. Podobnie wszystkie znane teorie w nauce w istocie są wyłącznie założeniami nawet bez żadnych pierwotnych sylogizmów jakie z nich wynikają.. Dla przykładu mechanika Newtona zakłada istnienie oddziaływań między grawitacjami. Profesor fizyki z tych założeń z łatwością obliczy wszystko co potrzebne inżynierowi. Jednak ktoś musiał zestaw tych założeń zaproponować. Ten sam profesor z łatwością obliczy czas jak upłynie w statku kosmicznym w podróży międzygalaktycznej stosując teorię względności Einsteina. Jednak zrobi to z łatwości dopiero w oparciu o MODEL zaproponowany przez Alberta Einsteina., który to w model w istocie stanowi zbiór założeń, którego inteligencja nie ma umiejętności predefiniować.
Sam Isaac Newton powiedział, że wyżej ceni sobie pracę jednego który stara się zaproponować model niż 20 tu takich, którzy potem o tym pierwszym tylko mówią.

Współczesne obawy, ze sztuczną inteligencją w jakiś sposób zdominuje naukę są nieuzasadnione o tyle, że inteligencja jako taka nie jest w stanie poczynić rozwoju żadnej dziedziny. Rozwój jest konsekwencją coraz lepszego modelowania zjawisk fizycznych, którego to modelowania wskutek brak możliwości formowania modeli (to jest zbiorów w ramach sylogizmów, które tymi zbiorami operują) inteligencja nie ma.

Obawy o to, że sztuczna inteligencja wyprze uczonych z ich zajęć ma dokładnie taki sens jak obawa w czasach kiedy pojawiły się kalkulatory, że to one uczynią uczonych niepotrzebnymi.

Znowu o osobach inteligentnych

Wróć do czasów swoje młodości I przypomnij sobie najinteligentniejszych ze swojego otocznia. Jeżeli nie są dziennikarzami krytykującymi wszystkich I wszytko to gdzie oni teraz są? Podpowiem Ci pracują albo w szkołach wyższych albo w korporacjach. Najczęściej są też zgorzkniali. Bo o ile wydawało się, że to jak świetnie rozumieli idee wielkich uczonych studiując na kierunkach ścisłych to tak samo świetlana przyszłość ich czeka, to ostatecznie okazało się, że na umiejętności te nie znalazł się popyt. Najczęściej nawet nie zdobywają oni upatrzonej przez siebie kobiety I tkwią w marazmie udając tylko, że jest im “ok”.
Natomiast to co postrzegane jest jako sukces, osiągnęli ci, których bez skrupułów określiłbyś mianem głupka.

Bertrand Russell bynajmniej nie w skutek sylogizmów odnalazł treść założenia stanowiącego aksjomat swoich twierdzeń, w tym zwrócenie uwagi na samodzielność twierdzenia logicznego jakim jest sylogizm. Pojawił się w jego głowie....znikąd. Żadnego z modelu zaproponowanego przez sławnych uczonych nie wymyślił nikt z nich sam, bowiem mózg ludzki nie ma umiejętności redefiniowania zbiorów w ramach stosowanych dedukcji, ale wpadły mu do głowy podczas autohipnozy. Czy to podczas lejącej się wody w wannie, czy to podczas stukotu kół w pociągu czy podczas monotonii spaceru. Jak powiedział Fryderyk Nietzsche:

“nie ufam żadnej myśli, która nie narodziła się podczas porannego spaceru na świeżym powietrzu”

Albert Einstein twierdził, że nie jest zbyt bystry, ale jak nikt inny jest w stanie długo poświęcić się na rozwiązanie problemów, którym inni nie poświęciliby nawet chwili.
Bertrand Russell kiedy pisał “Principia Matematica” twierdził, że wieczorami zastanawiał się nad danym problemem, przesypiał się, a rano samo wpadało mu do głowy rozwiązanie.
Może dzięki temu, ze był inteligentny łatwiej mu było weryfikować to rozwiązanie. Świadczyłoby to o dopełnianiu się z inteligencją zdolności do redefiniowania założeń modeli. Praktyka jednak okazuje że tak nie jest.
Charakterystycznym jest bowiem wspominanie późniejszych wielkich uczonych jako osoby wcześniej w żadnym stopniu nie wyróżniających się w szkole czy na studiach.
Azjaci. Ci z północy. Mają średnio wyższe IQ od białych I wnosili potężny wkład w rozwój techniki. technika (inżynieria) to wykorzystanie nauki. Czyli dziedzina gdzie IQ ma znaczenie. Ostanie 80 lat na całym Świecie to właśnie gwałtowny postęp techniki. W żadnej mierze nauki. Ale powracając do Azjatów teraz I wcześniej: ciężko odnaleźć jakąkolwiek myśl w nauce to jest teorię istotna dla współczesnej cywilizacji pochodzącą z Azji.
Weźmy ogromną reprezentację osób inteligentnych na uczelniach wyższych. Od 80ciu lat w naukach ścisłych mimo polityki granatowej wynagradzającej za proponowane przez tych “pracowników naukowych” modele nie pojawiła się żadna nowa godna zainteresowania teoria. Inteligencja przedwcześnie ukraca głupsze pomysły, które w umysłach idiotów mają wtedy zdolność do kwitnienia I przeobrażania się w końcu w coś genialnego.
Celowo napisałem w cydzysłowiu “pracownicy naukowi” żeby zwrócić uwagę na ich niesamodzielność I podporządkowanie. Nie można prowadząc nudne życie publikować ciekawe myśli. Osoby, które w przeszłości odgrywały rolę w nauce byli żądnymi przygód awanturnikami. Żyjący dzisiaj wszczynaliby bójki, jeździliby kabrioletem, rozkochiwali w sobie kobiety.

Miarą uczonego jest zdolność do poświęcenia natychmiastowej satysfakcji celem osiągnięcia dobra długofalowego. To jest zdolność do odmówienia oglądania serialu w TV, zamiast tego zapadania w trans hipnotyczny I testowaniu w nim modeli, które w jego trakcie później lub w jego konsekwencji wpadają do głowy jako “dane z góry”.